readyplayeroneeastereggs-1280-1522367279194_1280w

Ready Player One – czyli jak zmarnować potencjał

Ready Player One to adaptacja słynnej książki, o której głośno było na długo przed tym, zanim trafiła do kin. Historia wybrańca, który przeciwstawia się złej korporacji, to nic nowego, jeśli chodzi o filmy Science Fiction. Ready Player One ma jednak jedną zasadniczą przewagę nad konkurencją – licencje do innych własności intelektualnych. Można więc sobie wyobrazić, ile pieniędzy włożono właśnie w samo pozyskiwanie pozwoleń na wykorzystywanie postaci i pojazdów z innych tytułów.

Problem polega jednak na tym, że film niespecjalnie trzyma się kupy – nawiązania są, bo są, zaś fabuła, nawet jeśli prosta, naprawdę zakłada, że widz wyłączy wszystkie możliwe neurony. Na swój sposób, jest to naprawdę irytujące we współczesnym kinie.

Robić film o grze, nie znając graczy

Jednym z elementów fabuły filmu jest wyścig, którego nie mogą wygrać żadni uczestnicy. W późniejszej części filmu dowiadujemy się po prostu, że należało jechać tyłem, zamiast w przód. Problem jest tu taki, że główny bohater dowiaduje się o tym jako pierwszy, po tysiącach prób wygrania wyścigu przez cały Internet.

5aba550928bfdd23008b46f1-750-375

Wiemy, jacy potrafią być gracze w sieci. Nie można po prostu wmówić ludziom, że podczas żadnego wyścigu nie pojawił się troll, który postanowiłby jechać tyłem. A jednak nikt przed głównym bohaterem na to nie wpadł. Idiotyzm.

Odniesienia do innych tytułów też leżą. Tak, mamy tu DeLoreana, Stalowego Giganta, Tracer z Overwatch, Battletoads… Inna sprawa, że gdyby był to prawdziwy Internet, widziany oczyma osoby z początku tego roku, zapewne zamiast tych odniesień do czegokolwiek, co autorzy uznali za popularne, wszyscy biegaliby jako Knuckles z Ugandy oraz animu dziewuszki. Wystarczy tylko spojrzeć na kreatywność osób z VR Chat – hollywoodzka wizja zwyczajnie się do tego nie umywa. Ale wiadomo, kupony trzeba odcinać.

Czy Ready Player One to film słaby? Niekoniecznie, ale jest on zdecydowanie przeciętny, zaś stawianie na odniesienia do obecnych trendów, zamiast do ogólnych filarów popkultury, jak miało to miejsce w książkowym pierwowzorze, sprawia, że obraz ten stanie się przestarzały jeszcze szybciej.